Mój mąż śmiał się ze mnie, bo kupiłam jajko na pchlim targu, ale to, co było w środku, odebrało mu mowę

Wśród porcelanowych kubków i figurek dostrzegłam małe, emaliowane jajko wielkości prawdziwego. Choć nie rzucało się w oczy, poczułam do niego pociąg. Zaciekawiona, zapytałam sprzedawcę o cenę. Zbadał mnie, zanim stwierdził, że 25 dolarów to dobra okazja. Wiedząc, jak działają takie wymiany, zaoferowałam 5 dolarów, co go zaskoczyło. Po krótkich negocjacjach zgodziliśmy się na 10 dolarów i wyszłam z jajkiem, zadowolona ze znaleziska. W drodze do domu z dumą pokazałam je Samowi, który nie był pod wrażeniem. Przyjrzał się jajku ze sceptycyzmem i zauważył na spodzie stempel „Made in Hong Kong”. Śmiał się ze mnie, że przepłaciłam za kolejny badziew. Ale kiedy potrząsnęłam jajkiem, usłyszałam, jak coś we mnie grzechocze. Zaintrygowany Sam wziął jajko i mocnym ruchem otworzył je. Wewnątrz znajdował się mały pakunek owinięty w czerwony jedwab. Kiedy ostrożnie go rozpakowaliśmy, znaleźliśmy oszałamiającą parę kolczyków. Chociaż początkowo zakładałem, że to po prostu biżuteria sztuczna, Sam podejrzewał coś innego. Pamiętał film dokumentalny, w którym wspomniano, że prawdziwe diamenty nie matowieją pod wpływem smagania. Rzeczywiście, jasne kamienie w kolczykach przeszły test. Sam był przekonany, że są autentyczne, więc postanowiliśmy udać się do jubilera, aby je wyceniono. W centrum handlowym jubiler potwierdził, że kolczyki to rzeczywiście diamenty osadzone w 18-karatowym białym złocie i otoczone szmaragdami. Oszacował ich wartość na co najmniej 300 000 dolarów.

Mąż kpi ze starego jajka. Żona kupiła je na pchlim targu, więc błagała go, żeby je otworzył – Historia Dnia

Byliśmy oszołomieni. Okazało się, że wycena jubilera była zaniżona – kolczyki ostatecznie sprzedano za 3 miliony dolarów. Ten niespodziewany zastrzyk gotówki odmienił nasze życie. Teraz mamy wygodną poduszkę finansową, a porcelanowe jajko dumnie stoi na kominku w naszym nowym domu. Sam, który kiedyś żartował z mojego hobby, sam stał się zapalonym poszukiwaczem antyków. Razem wciąż eksplorujemy pchle targi i jarmarki staroci, zawsze mając nadzieję na natknięcie się na kolejny ukryty skarb.

 

Leave a Comment