Po kilku minutach wrócił z lekko rozczarowaną miną, niczym nauczyciel sprawdzający ledwo napisaną pracę. „Rury są stare, a pęknięcie na górze to dopiero początek. Basen jest częściowo odpowiedzialny. »
Mrugnęłam. „Basen? Jak woda z basenu może przeciekać mi na sufit?”
„Instalacja basenowa jest słabo podłączona do głównego systemu domu. Z czasem narastało ciśnienie, obciążając rury. Pęknięcie na górze jest wynikiem tego napięcia” – wyjaśnił.
Amanda uśmiechnęła się triumfalnie. „Widzisz, Ems? Nie chcesz, żeby bliźniak babci się zawalił, prawda?”
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Midjourney
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Midjourney
„Ile?” zapytałem, przygotowując się mentalnie.
Podał mi tak astronomiczną liczbę, że się roześmiałem. Albo to, albo płacz.
Amanda nachyliła się, a jej głos brzmiał jak konspiracyjny szept. „Wiesz, nie byłoby to takim problemem, gdybyś sprzedał mi swoją część. »
„Chcesz własnej opery mydlanej? Nie, dziękuję.”
Wróciwszy do mieszkania, wpatrywałem się w resztki moich obrazów – rozmokłe i zdeformowane, ich kolory blakły niczym moja cierpliwość. Już prawie poddałam się rozpaczy, gdy mój wzrok padł na kopertę leżącą na stole.
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Midjourney
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Midjourney
Pismo mojego ojca wpatrywało się we mnie:
„Emily, proszę, przyjdź na kolację wigilijną. Zostawmy przeszłość za sobą. Kocham cię, tato.”
Zawahałem się, powstrzymywał mnie ciężar starych smutków. Nie rozmawiałam z nim zbyt wiele od śmierci mojej matki, a jego ponowne małżeństwo tylko pogłębiło tę przepaść. Ale ponieważ nie miałam się do kogo zwrócić… Niezależnie od tego, czy żywiłam urazę, czy nie, potrzebowałam koła ratunkowego.
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Midjourney
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Midjourney
***
Dom mojego ojca był uosobieniem radości świąt. Migoczące światła oświetlały okna, a intensywny zapach pierników unosił się w powietrzu, gdy szedłem zaśnieżoną ścieżką. Śmiech w środku był ciepły i zachęcający, zupełnie inny niż mój chaotyczny dwupoziomowy apartament.
Kiedy tata otworzył drzwi, na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. „Emily!” Udało Ci się! »
„Wesołych Świąt, Tato.”
Przytulił mnie i przez chwilę znów poczułem się jak dziecko. Tylko ja i mój tata, zanim życie się skomplikowało.
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Midjourney
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Midjourney
W środku scena była idealna. Amanda i jej dzieci były już tam, a jej mąż Jack swobodnie rozmawiał z nową żoną mojego ojca, Vivian. A potem zobaczyłem Ryana, tak zwanego hydraulika. Stał przy kominku, trzymając w ręku szklankę ponczu jajecznego, jakby to miejsce było jego miejscem.
„Czekaj… jesteś tu?” Słowa same wyleciały mi z ust. „Dlaczego hydraulik jest z nami na świątecznej kolacji?” »
„Zabawne pytanie” – odpowiedział Ryan, wyraźnie rozbawiony moim zmieszaniem. „Wiedząc, że jestem twoim nowym przyrodnim bratem”.
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Midjourney
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Midjourney
Moja szczęka opadła. “Szwagier ? »
Vivian interweniowała. „Ryan to mój syn. Spędza z nami święta. Nie wiedziałam, że się już znacie.”
„Spotkanie?” powtórzyłem, wciąż w szoku. „Dał mi ofertę na usługi hydrauliczne, dzięki której mógłby sfinansować mały kraj!” “.
Ryan wzruszył ramionami, zupełnie nieskrępowany. „Jack potrzebował przysługi. Ja potrzebowałem pieniędzy. Win-win, prawda?”
„Dałeś mi ofertę, która mogłaby doprowadzić do bankructwa zwycięzcę loterii, a ty nawet nie mrugnąłeś okiem.
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Midjourney
Tylko w celach ilustracyjnych | Źródło: Midjourney
Ryan podniósł ręce w geście poddania, a na jego ustach pojawił się uśmieszek. „Hej, nie strzelaj do posłańca. Właśnie naprawiłem rury. »
Amanda uśmiechnęła się ze swojego miejsca na kanapie. „Szczerze, Ems, jaki w tym sens?” Być może cena Ryana była trochę za wysoka. Ale przestań się kurczowo trzymać tego domu, jakby był arcydziełem. Uwaga, spoiler: tak nie jest. Popada w ruinę. »
„Nie obchodzi cię dom, Amanda. „Chcesz tylko wygrać” – warknęłam.