Każdy dzień był dla Mary testem. Jej i tak już zmęczone ciało cierpiało. Mdłości, ból w dolnej części pleców, powtarzane badania. Ale dzieci zdawały się trzymać.
Do dnia, w którym wszystko się zmieniło.
Przeszywający ból sprawił, że straciła przytomność. Została przewieziona do szpitala i zabrana na salę porodową. Zespół medyczny był zdezorientowany tym zaawansowanym etapem ciąży i walczył ze wszystkich sił.
Ale serce Mary przestało bić.
Między życiem a pamięcią
Pomimo wszelkich wysiłków Mary nie przeżyła porodu. Bliźniaki przyszły na świat. Kruche. Jedno miało problemy z sercem, drugie było prawie ślepe. Marc był zdruzgotany i przyjął wiadomość w milczeniu, nie mogąc płakać.
Wiadomość szybko rozeszła się po całej wiosce. Pogrzeb był skromny, ale pełen emocji. Nikt nie zapomniał o Marie, tej silnej kobiecie o niezwykłym przeznaczeniu.
Promyczek nadziei: Kiedy miłość nigdy nie umiera
Ale jedno światło pozostało.
Claire, pielęgniarka, która towarzyszyła Marie od samego początku, podjęła decyzję, która zmieniła jej życie: poprosiła o pełnoetatową opiekę nad bliźniakami. Nie chciała zostawiać ich samych i towarzyszyła im każdego dnia.
Nie przegap kontynuacji na następnej stronie.