Małe paluszki Sophie ścisnęły moją koszulkę, jakby próbowały się do mnie przyczepić. Przesunęłam dłonią po jego plecach.
„Kochanie, idź się trochę pobawić, okej? Idź do swojego pokoju. Zaraz cię znajdę i możemy zjeść!”
Zawahała się. Czułam, jak jej serce bije szybciej niż moje.
Zdenerwowana mała dziewczynka | Źródło: Midjourney
Zdenerwowana mała dziewczynka | Źródło: Midjourney
Potem niechętnie skinęła głową i poszła korytarzem, nerwowo zerkając między nami, zanim zniknęła w swoim pokoju.
W chwili, gdy drzwi się zamknęły, Claire przemówiła.
„Musimy to zwrócić”.
„Co?” Podskoczyłam. „Co ty właśnie powiedziałaś?”
Claire objęła ją ramionami.
„Nie mogę tego dłużej robić, Simonie” wyszeptała. „Ona… Ona wszystko niszczy! Moje książki, moje pliki… moje ubrania… Zniszczyła nawet moją suknię ślubną!” ”
“Co masz na myśli?” Zmarszczyłam brwi.
Claire gwałtownie wypuściła powietrze i przesunęła dłonią po twarzy, jakby walczyła, żeby się powstrzymać.
Kobieta stojąca na korytarzu ze skrzyżowanymi ramionami | Źródło: Midjourney
Kobieta stojąca na korytarzu ze skrzyżowanymi ramionami | Źródło: Midjourney
“Wyjęłam ją wcześniej. Chyba poczułam nostalgię… Sophie weszła, gdy ją trzymałam, i rozpromieniła się, Simon. Powiedziała, że to sukienka księżniczki i zapytała, czy może jej dotknąć!”
Moja pierś ścisnęła się jak u małej dziewczynki wpatrzonej w coś pięknego…
“To jest…”
“To nie jest problem” – odpowiedziała Claire. “Problem polegał na tym, że miała farbę na rękach. Nie wiem nawet, jak udało mi się ich nie widzieć”. Ale gdy tylko dotknęła materiału…”
Jego głos załamał się w ostrym i pozbawionym humoru śmiechu.
“Jasnoniebieskie odciski dłoni. Na całej sukience!”
„Claire, ona nie zrobiła tego, żeby cię skrzywdzić” – westchnęłam.
Nie wiesz, Simonie!” Głos Claire się załamał. „Nie widzisz! Ona manipuluje. Chce, żebym odeszła, żeby mogła mieć cię tylko dla siebie”.
Mała dziewczynka z farbą na rękach | Źródło: Midjourney
Mała dziewczynka z farbą na rękach | Źródło: Midjourney
Patrzyłam na nią.
„Czy teraz rozumiesz samą siebie?”
„Zawsze chciałaś tego bardziej niż ja”.
Te słowa uderzyły mnie jak policzek.
Ja tego chciałam? Tylko ja?
Zrozpaczona kobieta stojąca na korytarzu | Źródło: Midjourney
Zrozpaczona kobieta stojąca na korytarzu | Źródło: Midjourney
Jakby to nie ona naciskała na adopcję i przysięgała, że ona też tego chce? Jakby nie płakała ze szczęścia, kiedy poznaliśmy Sophie i obiecaliśmy jej dom na zawsze?
Zrobiłam krok do przodu i spojrzałam jej w twarz, szukając kobiety, którą znałam. Kobiety, która kiedyś trzymała Sophie w ramionach.
„Teraz jesteś bezpieczna. Tak bardzo cię kochamy” — powiedziała.
A teraz? Widziałam tylko kogoś innego. Kogoś, kto nie lubił naszej córki.
„Oni nie są szczerzy” — powiedziałam cicho. „Jesteś po prostu przytłoczona i to tylko faza. Jak powiedziała Karen. Sophie testuje granice, to pewne… ale nie jest…”
“Przestań, Simonie” – głos Claire przeciął mój jak ostrze. “Albo ona odejdzie, albo ja odejdę”.
Zamarłem.
Nie spodziewałem się ultimatum. Mojej żony czy dziecka?
Mężczyzna z ręką na głowie | Źródło: Midjourney
Mężczyzna z ręką na głowie | Źródło: Midjourney
Spojrzałem na Claire i nie blefowała. Jej wyraz twarzy był zbyt spokojny, zbyt pewny, jakby już się z tym pogodziła. Zaczęła tę rozmowę wiedząc, że nie pozostawi mi wyboru.
Założyła, że wygra.
Kobieta, którą kochałem, Claire, która walczyła o tę adopcję, która płakała, gdy przywieźliśmy Sophie do domu, odeszła. A na jej miejscu pojawił się ktoś, kto widział w przestraszonej dziewczynce zagrożenie.
Zbliżenie na kobietę | Źródło: Midjourney
Zbliżenie na kobietę | Źródło: Midjourney
„Nie zniszczę życia tej małej dziewczynki” – powiedziałem spokojnym głosem. Finał. „Ona jest teraz moją córką”.
„Naprawdę chcesz wybrać obcokrajowca zamiast mnie?” Claire otworzyła usta.
„Obcokrajowca? Czy ty straciłaś rozum? Wybieram to, co słuszne”.
Wybuchnął z niej wysoki, niedowierzający śmiech.
„Myślisz, że jesteś jakimś bohaterem? Że jestem złoczyńcą, który nie chce dziecka, które… Które…” Wydała z siebie zduszony dźwięk i przeczesała włosy dłońmi.
Nie odpowiedziałem. Ponieważ nie było nic więcej do powiedzenia.
Claire przebiegła obok mnie, złapała klucze i zatrzasnęła za sobą drzwi.