Tego popołudnia Kylian nie spodziewał się, że jego życie tak się odmieni. Wracając do domu, wszedł przez drzwi z niemowlęciem na rękach.
Jego matka, Laurence, była oszołomiona i natychmiast zapytała:
„Kylian, skąd się wzięło to dziecko?”
Znalazł go samego na ławce w parku, bez nikogo w pobliżu, o zmierzchu.
Nie wiedząc, co robić… Przyprowadził go do domu.
Bez wahania Laurence skontaktował się z policją.
Wszczęto śledztwo… i obudził się instynkt opiekuńczy:
Zobacz następną stronę