Mimo wszystko zostałam z nim, bo bałam się, że zawiodę dzieci, że znów poczuję się samotna i że nie znajdę innej miłości. Byłem więźniem swojego własnego życia i nie wiedziałem, jak się z niego wydostać. Dopiero po wielu latach cierpienia i żalu znalazłam w sobie odwagę, by odejść od męża.
Nadszedł dzień, w którym zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę nigdy nie śmiałam się razem z mężem. Zdałem sobie sprawę, że nie ma między nami żadnej więzi, żadnej chemii. To był smutny moment, ale pomógł mi podjąć decyzję o odejściu. Pamiętam nasze dni ślubne, które zawsze były nudne i mało zaskakujące. Marzyłam o tym, żeby być w ramionach kogoś, kto mnie naprawdę kocha, ale czułam się samotna i porzucona.
Pewnego dnia zabrałem dzieci na plażę, żebyśmy mogli się razem świetnie bawić. Mój mąż przyszedł później i spędził cały czas zajmując się telefonem, zamiast cieszyć się chwilami spędzonymi z rodziną. Wtedy zrozumiałem, że nie mogę tak dalej postępować.
To było trudne miejsce, ale potrzebowałam tego dla siebie. Nie chcę marnować cennego czasu na związek z kimś, kto już mnie nie lubi. Zasługuję na to, by być szczęśliwym, by żyć tak, jak chcę i być kochanym takim, jakim naprawdę jestem. Nie żałuję, że mam dzieci, ale żałuję, że nie posłuchałam głosu serca i nie byłam wierna sobie.
Dziś jestem silniejszy i szczęśliwszy niż kiedykolwiek wcześniej. Po 30 latach związku, który nie był dla mnie odpowiedni, w końcu znalazłam w sobie odwagę, by odejść i skupić się na sobie. Nie było to łatwe, ale było to dla mnie konieczne. Skupiłam się na swoim rozwoju osobistym i odkryłam, kim naprawdę jestem.
Zacząłem rozwijać swoje pasje i zainteresowania, a także pracować nad pewnością siebie. Poznałam wspaniałych ludzi i zdobyłam nowe doświadczenia, dzięki którym poczułam się bardziej żywa i szczęśliwa niż przez ostatnie lata.
W końcu spotkałam kogoś, kto kocha mnie taką, jaka jestem, i jestem bardzo wdzięczna, że znalazłam tę osobę. Jesteśmy razem od kilku lat, a nasz związek jest silny i pełen miłości. Jestem tak szczęśliwy, że w końcu znalazłem miłość, na którą zasługuję.
Jestem wdzięczny za wszystkie lekcje, których nauczyłem się w życiu i cieszę się, że w końcu osiągnąłem spokój wewnętrzny. Zachęcam wszystkie kobiety, które czują się uwięzione w związku, który nie daje im szczęścia, aby dały sobie pozwolenie na podążanie za głosem serca i życie, na jakie zasługują. Życie jest krótkie i czas cieszyć się nim w pełni!
zobacz ciąg dalszy na następnej stronie