Zespół medyczny zareagował szybko. Przeszkoda jest wyraźna. Jednak zaraz po przebudzeniu okazało się, że Brian cierpi na migotanie komór – poważne zaburzenie rytmu serca, które powoduje nagłe przerwanie przepływu krwi.
45 minut ciszy… a potem niespodziewane ożywienie
W tym momencie wszystko wydaje się stracone. Nie ma już pulsu, nie ma już ciśnienia krwi. Lekarze próbują wszystkiego: masażu serca, defibrylacji elektrycznej (w sumie czterech)… bezskutecznie. Czas ucieka. Następnie, 45 minut po całkowitym zatrzymaniu, Brian wbrew wszelkim przeciwnościom otwiera oczy.
zobacz ciąg dalszy na następnej stronie